Droga krajowa nr 8 należy do najniebezpieczniejszych w kraju. Co roku dochodzi na niej do wielu wypadków. Jest wiele ofiar śmiertelnych i rannych. Jazda nią to test cierpliwości i rosyjska ruletka. W ostatnią sobotę kolejna osoba straciła tam życie w okolicach Barda.
„Tiry na tory!”. To hasło jest najczęściej powtarzane w komentarzach pod informacjami o wypadkach drogowych na drodze krajowej numer 8. „Droga śmierci” co roku zbiera swoje żniwo. Dosyć powiedzieć, że „nasza ósemka” znajduje się w czołówce krajowej pod względem liczby wypadków. Tylko w 2017 roku zanotowano 62 wypadki, w których zginęło aż 10 osób. Do ostatniego wypadku śmiertelnego doszło w minioną sobotę. Na wysokości miejscowości Przyłęk samochód osobowy marki Fiat Punto zderzył się z lawetą. Zginął w nim mężczyzna prowadzący fiata na kłodzkich tablicach rejestracyjnych.
DK8 jest solą w oku kierowców, którzy mają pretensję do władzy o to, że z ich problemów nic sobie nie robi.
– Odcinkiem z Kłodzka do Wrocławia jechałam ostatnio prawie dwie godziny. Przecież to nie do przyjęcia. Po drodze jeżdżą tiry, które skutecznie tamują ruch – mówi Anna Tomasik, kierowca z Kłodzka.
O tym, jak wiele samochodów przemieszcza się na odcinku Kłodzko – Wrocław, mówią także statystyki.
– Między Wrocławiem a Łagiewnikami przejeżdża 30 tysięcy samochodów dziennie, a z Łagiewnik do Kłodzka 9 tysięcy – wyliczał dwa lata temu Robert Radoń, dyrektor oddziału GDDKiA we Wrocławiu.
Co ciekawe, zdaniem mieszkańców ziemi kłodzkiej, statystyki podróżnych do Kłodzka są zdecydowanie zaniżone.
-Według nich, tylko co trzeci samochód jedzie do powiatu kłodzkiego. Przecież to bzdura – mówi Tomasz Kowalski, zawodowy kierowca. Mieszkańcy miejscowości położonych na trasie „ósemki” na wszelkie możliwe sposoby próbują zwrócić uwagę rządzących na problem komunikacyjny okolic Kłodzka i granicy z Czechami. Były protesty, blokady drogi, a także poważne rozmowy z politykami.
Ta droga była świadkiem wielu smutnych historii, jednak najsmutniejsza i wywołująca największe poruszenie była historia Magdaleny Małolepszej-Kożuchowskiej. Była to młoda kobieta, kandydatka Prawa i Sprawiedliwości do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Aktywnie walczyła o to, żeby DK8 zmieniła się w drogę szybkiego ruchu. Nagrywała filmy, organizowała protesty. Chciała tchnąć życie w parlamentarzystów, zainteresować ich problemem „drogi śmierci”. A kiedy po jednym z takich protestów wsiadła do samochodu i pojechała do domu, nikt nie spodziewał się, że już tam nigdy nie wróci…
Od 2008 roku trwają starania, żeby poprawić bezpieczeństwo „drogi śmierci”. Budowę S8 obiecywał też w 2015 Andrzej Duda, jeszcze jako kandydat na prezydenta RP.
Magdalena Małolepsza-Kożu-chowska zginęła w wypadku samochodowym w Szalejowie Górnym. Jej toyota wbiła się prawym bokiem w tira. To wszystko widział mąż Magdaleny, który jechał za nią w kolumnie pojazdów. A jeszcze kilkadziesiąt miut wcześniej 25-latka krzyczała na zorganizowanej pikiecie, że „zbyt wielu nas tu ginie”.
Jak do sprawy „drogi śmierci” podchodzi Sejm?
Już w 2008 roku Monika Wielichowska rozpoczęła rozmowy dotyczące obwodnicy Kłodzka (otwarto ją w maju tego roku) i remontu, który miałby poprawić bezpieczeństwo „ósemki”. Od tej pory trwały spotkania gabinetowe, które nie mogły znaleźć szczęśliwego finału. A ludzie na drodze wciąż ginęli. Niewiele zmieniło się także po śmierci Magdaleny Małolepszej-Kożu-chowskiej. W 2015 roku, rok po śmierci kobiety, Zbigniew Rynasiewicz, pełnomocnik rządu ds. zarządzania infrastrukturą drogową zapowiedział, że nie będzie budowy S8, o którą walczyli Dolnoślązacy. Poprawę tego stanu rzeczy, czyli budowę drogi ekspresowej z Wrocławia do Kłodzka i dalej – do granicy z Czechami, obiecywał w 2015 roku kandydat na prezydenta Andrzej Duda.
Zgodnie z najnowszymi projektami, droga nr 8 zostanie przebudowana. Nie będzie to jednak droga ekspresowa. Planuje się, że z Wrocławia do Łagiewnik podróżować będzie można dwoma pasami ruchu, natomiast z Łagiewnik do Ząbkowic Śląskich lub aż do Kłodzka będzie w tzw. układzie 2+1, czyli dwa pasy ruchu w jednym kierunku i jeden pas w kierunku przeciwnym. Prace nad tym wariantem ruszą jednak nie wcześniej, niż w 2020 roku. Do tego czasu, zgodnie z umową, wykonawca powinien przygotować koncepcję przebudowy „ósemki”.
W pierwszym kwartale 2018 roku poznaliśmy zaproponowane warianty nowej DK8. Po spotkaniu z przedstawicielami powiatów, wykonawca zarekomendował do dalszych prac dwa z nich. Na przełomie 2018 i 2019 roku odbędzie się spotkanie, na którym ostatecznie powinna zapaść decyzja, który z proponowanych wariantów zostanie nową, przebudowaną DK8. Niewykluczone, że w przyszłości droga może uzyskać status ekspresowej.
Pierwsza koncepcja zakłada, że DK8 ma prowadzić z Kłodzka do Dębowiny, skąd miałaby skręcać w kierunku miejscowości Janowiec, następnie wróciłaby do obecnej „ósemki”, a żeby ominąć Ząbkowice Śląskie, kierowałaby się na miejscowości: Pawłowice, Grochowiska, Strąkowa. Następnie miałaby omijać od zachodu Nową Wieś Niem-czańską i w okolicach Radziko-wa krzyżować się z DK39 i obecną DK8. W Chrzanowie droga miałaby włączać się do obwodnicy Wrocławia.
Drugi projekt zakłada drogę z Kłodzka do Boguszyna, skąd kieruje się na miejscowości: Jaszkówka, Podzamek, Laskówka, Janowiec i na wysokości miejscowości Przyłęk ponownie łączy się z przebiegiem istniejącej DK8. Następnie prowadzi m.in. przez Nową Wieś Niemczańską, krzyżuje się z obecną „ósemką” i od zachodu omija Łagiewniki. Także w tym przypadku droga kończyłaby bieg w Chrzanowie, gdzie wpadłaby do obwodnicy Wrocławia. Po około 15 latach starania, marzenia mieszkańców regionu choć częściowo zostałyby spełnione. Czekamy.
Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomosci/a/rosyjska-ruletka-na-drodze-smierci-dk8-czy-ktos-ja-wreszcie-przebuduje,13357921/