Z początku wszystko wyglądało dość prosto. Piotr S. to zadeklarowany zwolennik PiS i organizator blokad na DK8. Jeden z sąsiadów Piotra S. z Roztocznika napisał do nas abyśmy „sprawdzili jak żyje się biednemu rolnikowi z Roztocznika … a te wszystkie blokady to z powodu tylko i wyłącznie kasy, której mu zawsze mało”. Nasz czytelnik wspominał także o samochodach Piotra S. które we wsi wywołują emocje.
Oczywiście postanowiliśmy sprawdzić jak sprawy się mają, szczególnie iż argumenty ekonomiczne na protestach rolników są chyba jedynymi wiarygodnymi.
Nasz dziennikarz pojechał do Roztocznika aby sprawdzić i porozmawiać z Piotrem S. Po chwili kiedy rozpoczął swoją pracę przed domem rolnika, cały czas znajdował się na drodze publicznej nie wchodząc na teren jego posesji, ten zaatakował dziennikarza wyrywając mu telefon oraz szarpiąc domagał się zaprzestania dalszych czynności oraz grożąc.
Oczywiście nasz dziennikarz nie odstąpił od wykonywania swoich obowiązków do tego poinformował policję o zdarzeniu. Wtedy też Piotr S. schował się w swoim domu do czasu przybycia patrolu z KPP w Dzierżoniowie. Interwencja policji uświadomiła agresywnemu rolnikowi, iż takie postępowanie jest zagrożone karą do 5 lat pozbawienie wolności.
Po interwencji policji Piotr S. stał się potulny jak baranek choć mimo naszych wielokrotnych prób nie udało się nam uzyskać jego komentarza.
Rzeczywiście przed domem Piotra S. widzieliśmy trzy Mercedesy za domem trzy Toyoty i kolejnego Mercedesa. Czy tak wygląda bieda na wsi? Czy właśnie ujawnienia tych faktów obawiał się Piotr S? Czy teoria o biednych i bankrutujących rolnika jest prawdziwa? Czy bankrutujący rolnik „inwestuje” w Mercedesy? Czekamy a Piotr S. milczy.
LC